Marek Baran
Tajemnicze krzyże na Biskupiej Górce
Ten artykuł to wielki znak zapytania. Nikt, z kim rozmawiałem o tej sprawie nie potrafił mi powiedzieć czegoś konkretnego. Mam nadzieję, że może po publikacji tego tekstu zgłoszą się ludzie mający konkretną wiedzę. Na razie pozostają hipotezy, które mam nadzieję zweryfikuje czas.
Naznaczone drzewa
Ciężko jest odnaleźć krzyże na drzewach rosnących na Biskupiej Górce. Gdyby nie Natalia i Wojtek Ostrowscy – nie zauważyłbym ich nigdy. Znajdują się na trzech drzewach – czwarte zostało niedawno wycięte. Układ drzew naznaczonych krzyżami jest nieprzypadkowy – stanowi trójkąt (niegdyś prostokąt) i wszystkie są zwrócone w stronę środka. Stojąc wewnątrz trójkąta można je doskonale zobaczyć. Wygląda więc na to, że może być to zaznaczenie obszaru – połączenie wszystkich tych drzew liną wyznaczać mogło miejsce, w którym coś jest ukryte.
Celowo nie podam w tym artykule dokładnej lokalizacji miejsca, w którym rosną naznaczone drzewa – nie chcę, żeby było ono odwiedzane przez miłośników rozkopywania i poszukiwania skarbów.
Zamknięta przestrzeń
Obszar, na których rosną naznaczone drzewa był przez lata przestrzenią zamkniętą, pozostającą w dyspozycji Milicji Obywatelskiej a potem Policji. Nikt postronny nie mógł przedostać się na ten teren i w jakikolwiek sposób zaznaczyć drzew.
Hipoteza pierwsza – masowy grób gdańskich policjantów
Wiadomość o przetrzymywaniu w Schronisku na Biskupiej Górce niemieckich policjantów jest od lat podnoszona. Nie wiadomo, co się z nimi stało – dlatego hipoteza ta może być prawdopodobna. Kto wyciął krzyże na drzewach? Może jeden z egzekutorów? Może któryś z policjantów, na którym później wykonano wyrok? Drzewa są zaznaczone w taki sposób, że były niewidoczne od strony szerokiej drogi, która wiedzie do miejsca, gdzie znajdują się naznaczone krzyżami drzewa. Jeśli komuś zależało na tym, żeby znaki były niewidoczne – wybrał doskonałe miejsce. Oczywiście należy pamiętać, że krzyże „rosły” razem z drzewem. W czasie wykonywania nacięć były to dużo mniejsze znaki – może nawet niewidoczne z dalszej odległości?
Hipoteza druga – grób ofiar epidemii
Schronisko na Biskupiej Górce było miejscem przetrzymywania Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku. Jednak ich groby zostały odnalezione i nie można mówić o ich pochówku na Biskupiej Górce. Być może zakopane zostały w tym miejscu ofiary zarazy, jaka wybuchała w areszcie śledczym w Gdańsku w latach 40-tych? Być może nie wszyscy, którzy wówczas umarli zostali pochowani w okolicach aresztu? Należy zauważyć, że przewiezienie zwłok w to miejsce gwarantowało dyskrecję. Obszar był niedostępny dla osób postronnych i można było wygodnie pogrzebać zwłoki.
Hipoteza trzecia – głupi żart
Ta hipoteza jest chyba najbardziej nieprawdopodobna. Krzyż jest zbyt ważnym symbolem w naszym obszarze kultury. Raczej nikt nie robiłby takich rzeczy. Trudno jest ocenić czas, w jakim krzyże powstały. Drzewa rosną na zboczu, w okolicy jest drugie wzgórze, więc trudno ocenić wiek drzewa bez dokładnych badań dendrologa.
W okolicy są nacięcia na drzewach o podobnym wieku. Treść napisów (Aga i Luki) świadczą o ich w miarę nowym pochodzeniu. Wyglądają one jednak całkiem inaczej niż krzyże, które, jak można domniemywać, pochodzą z czasów dużo wcześniejszych.
Hipoteza czwarta – tajne dokumenty
Być może w obliczu tragedii Marca 1945, w czasie oblężenia zostały przewiezione ważne materiały do Schroniska, które było miejscem w miarę neutralnym. W obliczu nadciągającej sowieckiej ofensywy mogła nastąpić konieczność ukrycia ważnych materiałów, a dobrze osłonięta lasem przestrzeń naturalnie sprzyjała takiemu ulokowaniu skrzyń pełnych istotnych dokumentów.
Czy hipoteza mówiąca o czterech krzyżach zaznaczających miejsce schowania dokumentów może się obronić? Był to bardziej „neutralny” znak niż swastyka, która jasno identyfikowałaby miejsce ważne do dokonania penetracji i poszukiwań.
Hipoteza piąta – Bursztynowa Komnata
Legendy o bursztynowej komnacie ukrytej na Biskupiej Górce krążą od dawna. Czy możliwe jest, że miejsce schowania bursztynowej komnaty zostało oznaczone czterema krzyżami? Przemawia za tym lokalizacja. Naznaczone drzewa znajdują się na końcu szerokiej drogi, która prowadzi do zwężającego się wąwozu. Łatwo byłoby zatem przywieźć nawet stosunkowo duży ładunek i zakopać go w miejscu osłoniętym ze wszystkich stron przed przypadkowymi świadkami.
Georadar
Chyba warto dokonać bardziej szczegółowych badań miejsca oznaczonego przez kogoś w sposób nieprzypadkowy. Podobno jest ono od lat penetrowane przez panów z laskami i ze słuchawkami na uszach. Może już wszystko, co metalowe zostało wykopane. A może to, co jest zakopane w ziemi nie jest metalowe? Może bursztyn nie daje żadnych znaków, że jest ukryty pod warstwą ziemi?
Apel
Jeśli ktoś wie coś na temat tajemniczych drzew na Biskupiej Górce – prosimy o informację. Być może byli milicjanci znają odpowiedź na pytania, które w tym artykule zadałem? Może jest ktoś, kto zna rozwiązanie tej kolejnej tajemnicy Biskupiej Górki. Ja czekam na każdy w tej sprawie trop.
tekst i zdjęcia: Marek Baran
6 komentarzy “Tajemnicze krzyże na Biskupiej Górce”
Super tekst!
Dzięki za miłe słowo
Super tekst acha! Ludzka fantazja niema granic. Historia tych krzyży zdziwi was wszystkich. Dawno temu jakieś 12-14 lat robiliśmy w tym miejscu ognisko. Okazało się że przed nami bawili się tam satanisci,
którzy WYCIELI na drzewach odwrócone krzyże. My przerobiliśmy je na takie zwykłe tak po prostu . Bursztynowej komnaty ani złotego pociągu próżno szukać w tym miejscu. Kopcie gdzie indziej
No bardzo fajny tekst….chetnie wybiorę się tam
Na Biskupiej jest jeszcze wiele tajemnic ,w ziemi też można znaleźć pozostałości po mieszkańcach żyjących przed wojną
Na Biskupiej Górce powieszono oprawców z obozu Sttuthof, być może tak oznaczono ich masowy grób