Dzięki wiadomości od nieocenionego Jacka Górskiego ze Stowarzyszenia “Opowiadacze Historii Dolnego Miasta” zakupiliśmy na aukcji kolejną kartkę pocztową związaną z naszym terenem.
Zaczęłam ją „rozpracowywać” i okazało się, że kryje pewne tajemnice nadawcy, którego na użytek tytułu tej opowieści nazwałam listonoszem, choć był urzędnikiem pocztowym, przynajmniej w 1921 roku.
Wygląd
Jest to Postkarte, czyli karta pocztowa bez obrazka czy widoku. Podobne kartki były w użyciu u nas jeszcze w drugiej połowie XX wieku, nie wiem, może Poczta Polska wydaje je do dziś? Pieczęć poczty: Danzig 21.7.20.2… Znaczki – dwa, za 10 i 20 Pf, z Germanią, jeszcze wydane jako Deutches Reich, ale przestemplowane na Danzig.
Adresat
Gebrüder Senf, Briefmarken-Handlung, Leipzig – Gebrüder Senf, czyli bracia Senf. Byli handlarzami znaczków, którzy na przełomie XIX i XX wieku wydawali czasopismo Illustrierten Briefmarken Journal. Firma działała w latach 1872 – 2008. Co ciekawe, drukowali również kopie znaczków, oznaczone jako „facsimile”, które filateliści mogli umieszczać w swoich albumach do czasu zdobycia oryginału – wikipedia.Bracia Senf.
Nadawca
Willy Hellwig, Danzig, Schwarzes Meer 16 II. I tu zaczęły się tajemnice!
Według księgi adresowej z 1920 roku, pan Hellwig mieszkał na Olivaer Straße 26, czyli na ulicy Oliwskiej w Nowym Porcie i określony był jako kupiec. Trochę daleko od Czarnego Morza!? Znalazłam go również w księdze z 1921 roku, ale pod numerem 29. Tu wyraźnie jest opisany jako Postbeamter, czyli urzędnik pocztowy. W następnych latach już nie występuje, we wcześniejszych księgach też go nie ma, z wyjątkiem 1914 roku, gdzie zapisany jest na Hauptstraße 47, czyli na Grunwaldzkiej we Wrzeszczu i opisany jako Kommis – pracownik biurowy. Dlaczego więc pan Willy Hellwig podał adres zwrotny na Schwarzes Meer 16 II? No to przyjrzyjmy się ulicy Czarne Morze.
Według ksiąg adresowych z 1920 i 1921 roku pod tym adresem mieszkał starszy sekretarz poczty Josef Gspann. Urzędnik pocztowy i sekretarz poczty mogli się znać!
Treść
Gdańsk, 21. VII. 20.
Proszę o dostarczenie próbnego numeru Pańskiego Jurnalu ze znaczkami pocztowymi [mowa zapewne o Illustrierten Briefmarken Journal]. Jednocześnie chciałbym zapytać czy Pan jest zainteresowany znaczkami z Wolnego Miasta Gdańska. Wczoraj ukazały się 1,50 i 3,0 [zapewne niemieckie Marki], ale rozeszły się natychmiast, czy jest możliwe zorganizowanie tych znaczków. Chętnie udzielę dalszych informacji.
Z poważaniem
Willy Hellwig
Tłumaczenie odbyło się połączonymi siłami. Szczególne podziękowania należą się Panu Dariuszowi Schmittowi.
Nie do końca jestem pewna, czy Willy Hellwig chciał kupić znaczki u braci Senf, czy też proponował im zakup nowości, jaką były w 1920 roku znaczki Wolnego Miasta Gdańska.
Pozostaje tajemnicą dlaczego Willy Hellwig nie podał własnego adresu zwrotnego, a swojego (chyba) znajomego z pracy, Josefa Gspann`a? Może pisał w jego imieniu, albo może się przeprowadzał i obawiał, że przesyłka trafi na poprzedni adres? Może jego małżonka, jeśli taką miał, nie pochwalała jego kosztownej być może pasji – filatelistyki? Tego już się nie dowiemy. I dlatego właśnie niepozorna kartka pocztowa sprzed lat wzbudziła moje zainteresowanie.
Danuta Kozioł