Historia
Wszystkie szlaki prowadzą na Biskupią Górkę
Lipiec 1962 r. w Gdańsku. Pogoda kapryśna, chłodne dni i deszcze psują sezon wakacyjny. Powoli dobiega końca budowa nowego wiaduktu przy Biskupiej Górce, stanowiącego główny wjazd do miasta od strony Oruni. Entuzjastycznie komentowane jest tempo prac odbudowy Wielkiego Młyna, który nabiera dawnych kształtów. Trwają przygotowania do obchodów uroczystości X wieków Gdańska oraz 22 Lipca – Święta Odrodzenia Polski i dnia Manifestu Lipcowego.
W takiej oto atmosferze rozpoczął się III Harcerski Rajd Pomorski. W początkach lipca z wszelakich zakątków ówczesnego województwa gdańskiego wyruszyło ponad 3 tys. harcerek i harcerzy. Przez kilkanaście dni 17 różnymi szlakami rajdu docierali do miejsca przeznaczenia- Biskupiej Górki, gdzie w dniach od 20 do 23 lipca odbyła się kulminacyjna uroczystość – Zlot Gdańskiej Chorągwi Harcerstwa. Przybyło na niego ponad 6 tys. uczestników oraz 600 harcerzy reprezentujących chorągwie harcerskie reszty kraju. Aby pomieścić tak ogromną liczbę osób niezbędne było przygotowanie odpowiedniej infrastruktury. Socjalistyczną solidarnością i efektywnością działań wykazały się: Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Gdańsku, Przedsiębiorstwo Elektryfikacji Rolnictwa, Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji oraz Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Teren uroczystości zniwelowano, zelektryfikowano, skanalizowano i uprzątnięto. Dostarczono kosze na śmieci i cysternę na wodę. Kilka dni przed oficjalnym wydarzeniem grupy kwatermistrzowskie przygotowywały i dekorowały obozowisko. Niespodziewanie nadeszły ciepłe, słoneczne dni, co wywołało pełen ulgi entuzjazm, szczególnie harcerek z zespołu artystycznego. W ulewnych strugach deszczu niemożliwe byłyby występy taneczne.
2o lipca, punktualnie o godzinie 20.00 nastąpiło uroczyste rozpoczęcie zlotu. W czworoboku ustawili się wszyscy obecni. Spotkanie uświetnili przedstawiciele Komitetu Wojewódzkiego i Komitetu Miejskiego PZPR oraz reprezentanci władz gdańskich, a także obecni w mieście goście z Leningradu i konsul generalny ZSSR w Gdańsku. Świętowanie odbywało się w radosnym nastroju. Obecnym przypomniano barwną historię Biskupiej Górki, kolorowe balony wzniosły ku niebu biało- czerwony transparent, odśpiewano harcerski hymn, „Wszystko, co nasze’’. Godzinę później zapłonęło wysokie ognisko, którego płomienie odzwierciedlały emocje zgromadzonych harcerzy. Dzielono się wrażeniami z wędrówek, radością wspólnego spotkania i pięknem otoczenia.
Na rozległej polanie Biskupiej Górki stanęło prawie 1000 namiotów, które porównywano do kolorowych motyli. Miasteczko harcerskie podzielono na 4 sektory, w których poszczególne hufce prezentowały zwiedzającym różnorodne formy obozowania, a także stoiska o naukowo- społecznej tematyce. I tak hufiec gdyński prezentował tematykę morską, zaś prasłowiańskie grodzisko było dziełem hufca z Wrzeszcza, hufiec Śródmieścia i z Pruszcza Gdańskiego przygotowały tematykę lotniczą. Najciekawsze stoisko było dziełem hufca elbląskiego. Można było na nim zobaczyć ciemnię fotograficzną, magnetofon, projektor filmowy, a nawet prawdziwą pralkę elektryczną. Prezentacje odbywały się w określonych dniach i godzinach, aby nie paraliżować obozowego życia. Wybrani harcerze sterowali ruchem samochodów wjeżdżających na Biskupią Górkę. Centralnym miejscem dowodzenia był namiot komendy zlotu, gdzie podejmowano najważniejsze decyzje.
21 lipca był najważniejszym dniem Zlotu Gdańskiej Chorągwi. Przed godziną 10.00, prosto z gdańskiego lotniska, przyjeżdża na Biskupią Górkę delegacja wysokich urzędników państwowych. Wizytacja namiotowego miasteczka jest częścią oficjalnych obchodów X wieków Gdańska połączonych z przypadającym nazajutrz dniem państwowego święta 22 Lipca. Pozdrawiając tłumy zgromadzonych, w odkrytych samochodach jadą m.in. Władysław Gomułka (I sekretarz KC PZPR), Aleksander Zawadzki (członek Biura Politycznego KC PZPR), Józef Cyrankiewicz (premier), Zofia Zakrzewska (naczelniczka Harcerstwa Polskiego). Przy bramie wjazdowej na teren namiotowy- euforia! Kwiaty, wspólne odśpiewanie hymnu, wręczanie pamiątkowych chust, podarunki, uśmiechy, wybuchy radości. W specjalnie przygotowanej niedużej kawiarni premier Cyrankiewicz wypił poranną, czarną kawę, a świeżo wypieczony przez gdyńskie harcerki chleb dodał spotkaniu lokalnego kolorytu. Wprost z Biskupiej Górki delegacja udała się na nabrzeże Motławy, gdzie przygotowano kolejną część uroczystości. Premier Cyrankiewicz o wizycie na Biskupiej Górce wyrażał się entuzjastycznie: ,, Zobaczyliśmy tylko fragment, mieliśmy za mało okazji do rozmów, ale na pewno uczestnikom zlotu długo w pamięci zostaną piękne wspomnienia z samego zlotu i poprzedzającego go rajdu’’.
Dominika Ikonnikow
Komentarz do “Wszystkie szlaki prowadzą na Biskupią Górkę”
Witaj Dominiko, z zaciekawieniem przeczytałam Twoje wspomnienia.
Wizytę w naszym prasłowiańskim grodzisku zapamiętałam inaczej.
Nie mieliśmy szans zwiedzać innych hufców prezentujących swoje stoiska.Przez cały czas (do oficjalnej wizyty) miałyśmy zajęcia i prace porządkowe wewnątrz naszego grodziska. Nie widziałam ani Władysława Gomułki, ani Józefa Cyrankiewicza. Nasze grodzisko odwiedził Aleksander Zawadzki i tylko jego pamiętam.Nawet nie wiedziałam, że I sekretarz i premier byli na naszym zlocie.Byłam jedną z wielu szarych harcerek z hufca Wrzeszcz.
Pozdrawiam Cię serdecznie.