12 czerwca w Szkole Podstawowej nr 21 odbyło się otwarte spotkanie w sprawie rdestowca na Biskupiej Górce. Na spotkanie zostali zaproszeni przedstawiciele licznych podmiotów odpowiedzialnych za usuwanie rdestowca na naszym osiedlu, a także jednostek zajmujących się rewitalizacją, działaniami społecznymi i ochroną środowiska w Gdańsku.
Obecni byli przedstawiciele Biura Rozwoju Gdańska, Wydziału Ekologii i Energetyki Urzędu Miejskiego w Gdańsku, Wydziału Rozwoju Społecznego Urzędu Miejskiego w Gdańsku, Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, Gdańskich Nieruchomości, Gdańskich Wód, Biur Zarządu Nieruchomościami BAZA, BIZAN i TWA, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Gdańsku, organizacji pozarządowych działających na terenie Biskupiej Górki (stowarzyszeń Biskupia Górka, WAGA i PROMKultura) i Rady Dzielnicy Śródmieście.
Nieobecni byli przedstawiciele Komendy Wojewódzkiej Policji, PKP PLK (na terenach których również rośnie rdestowiec), Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku (nadzorującej usuwanie roślin inwazyjnych) i Rady Miasta Gdańska.
Prowadząca spotkanie Anna Golus, autorka artykułu o rdestowcu na Biskupiej Górce, zaproponowała podjęcie działań mających na celu usuwanie tej rośliny jednocześnie z terenu całego osiedla i przy okazji próbę rozwiązania innych problemów na Biskupiej Górce – tj. usuwanie rdestowca przez mieszkańców, w tym osoby zagrożone wykluczeniem społecznym (m.in. z przeszłością kryminalną). Takie działania można by wykonywać w ramach projektów albo odpłatnej działalności pożytku publicznego stowarzyszenia Biskupia Górka (a w przyszłości być może w ramach przedsiębiorstwa społecznego zatrudniającego mieszkańców Biskupiej Górki).
Propozycja spotkała się z zainteresowaniem przedstawicielki Wydziału Ekologii i Energetyki, która zaprosiła prowadzącą i stowarzyszenie Biskupia Górka na spotkanie w urzędzie. Przedstawicielka Wydziału Rozwoju Społecznego, która musiała wyjść przed końcem spotkania, poprosiła o kontakt w razie potrzeby.
Przedstawiciele Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni poinformowali, że planują w tym roku zlecić usuwanie rdestowca z zaledwie dwóch spośród licznych zarządzanych przez GZDiZ działek na Biskupiej Górce, na których rośnie ta roślina:
– działka nr 141, skarpa pomiędzy kamienicami Biskupia 15 a Biskupia 18 i 19 (własność działki: gmina),
– działka nr 165, skarpa pomiędzy śmietnikami przy ul. Biskupiej 25 i ul. Na Stoku 12D (własność działki: Skarb Państwa, administrator działki: Gdańskie Nieruchomości, Biuro Obsługi Skarbu Państwa i Obiektów Kubaturowych).
Dlaczego tylko te dwie działki? Bo na więcej nie ma pieniędzy. A dlaczego akurat te dwie? Ze względu na liczbę zgłoszeń.
Ta druga działka znajduje się na skarpie tuż obok działki, na której rdestowiec wrasta w szczeliny w murze oporowym (pomiędzy kamienicami Biskupia 25 i Na Stoku 12D). GZDiZ nie może jednak usuwać rdestowca z tej działki, bo nią nie zarządza – to wspólnoty mieszkaniowe obu kamienic muszą same zająć się usuwaniem tej rośliny (w tym samodzielnie zatroszczyć się o utylizację tzw. biomasy powstającej podczas usuwania rdestowca, którego nie można po prostu wyrzucić do śmieci). Albo to komuś zlecić.
GZDiZ też zresztą nie będzie wykonywać tego zadania rękami swoich pracowników (którzy mają w umowach tylko bieżące utrzymanie zieleni, takie jak koszenie, pielenie czy nasadzenia, a nie zwalczanie roślin inwazyjnych), lecz zleci je firmie zewnętrznej. Metody: siatkowanie na skarpach i ściółkowanie na terenach płaskich. GZDiZ nigdy nie stosował ani tych, ani żadnych innych metod zwalczania rdestowca. Ten projekt, dofinansowany przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, to pilotaż dalszych działań GZDiZ.
Przedstawiciel Gdańskich Wód (które są odpowiedzialne za usuwanie rdestowca z terenu wzdłuż kanału Raduni) powiedział, że GW nie są specjalistami od zieleni, więc czekają na działania GZDiZ.
Jakiekolwiek wspólne działania jednostek samorządowych (np. GZDiZ i Gdańskich Wód) – czy tym bardziej wszystkich podmiotów mających obowiązek usuwania rdestowca (samorządowych, rządowych, tj. policji i PKP, oraz prywatnych) – będą możliwe może za dwa lata. Nadzieja, że wszystkim tym podmiotom uda się nawiązać współpracę i usuwać rdestowca jednocześnie z całej Biskupiej Górki, jest jednak bardzo mała.
Ewentualne dofinansowanie jakichkolwiek inicjatyw mieszkańców z Budżetu Obywatelskiego czy Rady Dzielnicy Śródmieście – również być może za dwa lata.
Surowych kar (za uprawę rdestowca grozi 5 lat więzienia i milion zł kary finansowej) nikt się nie boi. Przedstawicielka Biura Rozwoju Gdańska powiedziała, że starała się dowiedzieć i okazuje się, że nie wiadomo nawet, kto może te kary naliczyć. Wprawdzie to akurat wiadomo – kary finansowe może nałożyć Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska – ale wiadomo również (o czym poinformowała na spotkaniu prowadząca), że ani w Gdańsku, ani nigdzie indziej nikt nie został jeszcze z tego tytułu ukarany.
Mieszkańcy natomiast mają powody do obaw – i wyrażali te obawy na spotkaniu z urzędnikami – bo rdestowiec realnie zagraża ich bezpieczeństwu.
Urzędnicy poradzili mieszkańcom, by – oprócz zgłaszania dokładnych lokalizacji rdestowca (co zostało już uczynione i na mapie w Gdańskim Centrum Kontaktu można zapoznać się z ponad 20 miejscami występowania tej rośliny na Biskupiej Górce) – pisali pisma i naciskali na miasto, dzięki czemu być może budżet na to zadanie zostanie zwiększony. Oczywiście nikt nie może niczego obiecać, bo „budżet to jest walka o priorytety w mieście”.
Szczegółowy protokół ze spotkania do pobrania tutaj.
Na zdjęciu umacnianie uszkodzonego przez rdestowca muru oporowego pomiędzy kamienicami Biskupia 25 i Na Stoku 12D. W lewym górnym rogu rdestowiec rosnący na sąsiedniej działce i w związku z tym nieusunięty przy okazji umacniania muru. Fot. Barbara Szczepańska, 27 czerwca 2025.