„Biskupia Górka z Bliska” – warto przyjrzeć się z bliska samemu!
Wtorkowe popołudnie 2 lipca br. dane mi było spędzić w niecodziennym miejscu i w niecodzienny sposób – uczestnicząc w wernisażu zupełnie niezwykłej wystawy. Tego dnia jedno z dwóch ufortyfikowanych wzniesień Gdańska – Góra Gradowa – otworzyło swoje podwoje dla drugiego wzgórza – Biskupiej Górki. Zabytkowe wnętrza Redity Napoleońskiej, użyczone organizatorowi wystawy, Stowarzyszeniu WAGA, przez Centrum Hewelianum, w ramach projektu finansowanego przez Urząd Miasta Gdańska, okazały się wymarzoną wręcz scenerią dla fotografii prezentujących zarówno sam rejon Biskupiej Górki, jak i jej mieszkańców.
Tytuł wystawy – „Biskupia Górka z Bliska” – w pełni oddaje jej charakter, chodziło bowiem o przyjrzenie się domom, ich wnętrzom, klatkom schodowym, detalom, a przede wszystkim ludziom, i to przyjrzenie się wnikliwym, czułym na nastrój oraz emocje okiem artysty. Słusznie zatem na samym początku ekspozycji, tuż po wejściu do redity, uderzają widza poruszające portrety mieszkańców tego tajemniczego, wciąż niesłusznie zapomnianego i zaniedbanego miejsca, zaledwie parę kroków od gdańskiej Starówki. Zbliżenia twarzy, osoby sportretowane we własnych pokojach, na tle mebli, obrazów, gdzieniegdzie w tle widoczny stary piec kaflowy – to pomysł artysty fotografika Wojciecha Ostrowskiego, który z niebywałą wrażliwością uchwycił w trakcie tej sesji zdjęciowej niepowtarzalną aurę Biskupiej Górki oraz przejmujące, pełne skupienia, namysłu, zadowolenia, a czasem szczególnej ekspresji ludzkie oblicza.
Inni artyści, których prace zaprezentowano w ramach tej wystawy, członkowie grupy Oruńskie Warsztaty Fotograficzne: Grzegorz Jezierski, Sylwester Gigoń, Stefan Korona, Marcin Zajda, Zbigniew Petrak i Maciej Roszkowski, także okazali się wrażliwi na piękno Biskupiej Górki i na jej wyjątkowość. Wydobyli na swoich fotografiach takie walory tego miejsca, jak specyficzna zabudowa z wąskim, pnącym się kręto pod górę brukiem, przypominająca stary Paryż.
Fotografowano również zabytkowe fortyfikacje, ukryte wśród drzew i zarastające nimi XVII-wieczne bastiony. Katarzyna Sulewska z Centrum Informacji i Edukacji Ekologicznej w Gdańsku podczas wernisażu przedstawiła projekty zagospodarowania tych wiekowych umocnień, stworzone przez młodzież z różnych krajów – uczestników konkursu „Fortyfikacje Gdańska i Pomorza – Kultura Autentyczności”. Podkreśliła ona, że bastiony te zasługują na renowację i udostępnienie zwiedzającym, podobnie jak obiekty znajdujące się na goszczącej wystawę Górze Gradowej.
Fotografowano też przyrodę Biskupiej Górki, co stanowić może aluzję do bardzo istotnej funkcji, jaką ten rejon pełnił w czasach przedwojennych – było to bowiem niegdyś ulubione miejsce rekreacji gdańszczan. A skoro już mowa o czasach sprzed drugiej wojny światowej, warto także wspomnieć o niezwykłych fotografiach pochodzących z sesji zdjęciowej, która odbyła się w trakcie majowego festynu „Dzień Sąsiadów na Biskupiej Górce”. Dzięki umiejętnościom zaproszonych w ten dzień pań stylistek uczestniczki festynu przeobraziły się w jakże eleganckie i powabne kobiety z lat dwudziestych, pozując na tle zabytkowych kamienic. Ta stylizacja dała naprawdę interesujące efekty – można ulec nieodpartemu złudzeniu, że czas zatrzymał się tutaj w miejscu.
Pozostając jeszcze przez moment w tamtym okresie, napomknę na koniec o przedwojennych pocztówkach z widokami z Biskupiej Górki ze zbiorów Jerzego W. Wołodźki, których powiększenia można było obejrzeć jako kolejny element wystawy. Przyglądałam się tym widokom z dużym zaciekawieniem, a moją uwagę w szczególny sposób przykuła charakterystyczna kopuła nieistniejącej już niestety synagogi. Dla tych, którzy chcieliby poprzyglądać się tym widokówkom dłużej niż tylko na wystawie, Fundacja Karrenwall przygotowała album zatytułowany „Widok Gdańska z Góry Biskupiej 1855–1970”.
Nie ulega wątpliwości, że pomysł retrospektywnej wystawy poświęconej Biskupiej Górce to strzał w dziesiątkę. Świadczyć o tym może choćby liczba osób przybyłych na wernisaż, wśród których nie zabrakło przedstawicieli Rady Miasta Gdańska, Rady Dzielnicy Śródmieście, dziennikarzy, a przede wszystkim mieszkańców zabytkowego osiedla. Nikt nie krył swojego zachwytu. Atmosferę umilały zwiedzającym Monika i Angelika Kwiatkowskie – można było wysłuchać koncertu na kontrabas i skrzypce w ich wykonaniu. Dochodzą mnie wieści, że w kolejnych dniach wystawy zainteresowanie ekspozycją nie maleje, pojawiają się liczni mieszkańcy Biskupiej Górki, ale też na przykład miłośnicy fortyfikacji, również spoza Trójmiasta. Wszystkich, którzy jeszcze nie dotarli do Redity Napoleońskiej, serdecznie zapraszam do obejrzenia wystawy – potrwa do 31 lipca br.
Ewa Baniecka
Stowarzyszenie WAGA
fot. ke