Wiecie, kim są „więźniowie czwartego piętra”? Zwykło się tak nazywać starsze osoby, które nie mają możliwości wyjścia z własnego mieszkania, ponieważ w ich bloku czy też kamienicy najzwyczajniej w świecie nie ma windy.
Tym przysłowiowym czwartym piętrem dla niektórych może być nawet wysoki parter – tyle wystarczy, by nie móc opuścić mieszkania.
Lata temu pisałam o tych ludziach do „Pisma”: “Alicja będzie obchodziła setne urodziny. Ma w uszach srebrne kolczyki, na palcu pierścionek ze szlachetnym kamieniem, na szyi jedwabną apaszkę w kolorach letniej łąki. Siedzi przy stole niczym dostojna cesarzowa. – No i co, że nie wychodzę? Tysiące ludzi nie wychodzi. Moje sąsiadki już nie żyją, ale też nie wychodziły, choć młodsze były. Od kiedy? Nie pamiętam. Sześć lat temu opiekunka chciała mnie sprowadzić po schodach, ale nie dała rady i wciągnęła z powrotem. I tak zostałam.
„Co robię w ciągu dnia? Wstaję o czwartej trzydzieści. Myję się, ścielę łóżko, modlę, rozwiązuję krzyżówkę, czytam „Przegląd”, „Angorę” i „Newsweeka”. Przychodzi pani Basia, opiekunka. Poza tym wyglądam oknem. O, tu mam kort tenisowy i park. Jak zakwitną lipy i jaśminy, to czuć. Dawniej były w nim zające i cietrzewie, ale już nie ma. Czasami wstaję i wychodzę aż na klatkę schodową, żeby innym oknem wyjrzeć. Ptaszki do mnie przylatują. Sikoreczki, nieraz dzięcioły. Wyrzucam im słoninkę”.
Teraz chcę zrealizować projekt fotograficzny pod tym samym tytułem, co reportaż: „Więźniowie czwartego piętra”. Chcę POKAZAĆ to życie, które się toczy na trzydziestu czy pięćdziesięciu metrach. Z balkonikiem, na wózku, bez. Życie, które jest tuż obok za ścianą. W każdym bloku. W większości rodzin.
Dlaczego? Bo fajnie jest pokazywać aktywnych seniorów tańczących tango. Ale wolę inaczej. Chcę pokazać te stare drzewa, które nie chciały lub nie zdążyły się przesadzić. I ciągle są w swoich domach. Chcę pokazać te światy, których się nie pokazuje.
Piszę to, bo poszukuję kontaktów do takich starszych osób, które mogłabym odwiedzić i zrobić im zdjęcia. Na razie głównie na terenie Trójmiasta, gdzie teraz mieszkam. Z czasem – mam nadzieję – też w innych miejscowościach. Może znacie kogoś takiego? Może razem się wybierzemy do cioci, sąsiada, dawnego listonosza, byłej nauczycielki? Będę bardzo wdzięczna za przekazanie im tej informacji.
A na koniec jeszcze krótki fragment o 86-letniej pani Halinie: „Koleżanki od dwóch lat nie są w stanie już jej odwiedzać, bo mieszka za wysoko. Na czwartym. Z tego powodu Halina ciągle kłóci się z mężem. Choć ten nie żyje od dwudziestu ośmiu lat. – Jak dostaliśmy mieszkanie, to mówię do niego: „Józek, a co będzie, jak się zestarzejemy?”. A on: „Co się martwisz. Bliżej emerytury mieszkanie się zamieni”. Ale on zmarł i nic go nie obchodzi, że ja tak się męczę. Nieraz patrzę na zdjęcie i wymyślam mu: „I co, ty sobie tam spokojnie leżysz, a mnie jest tak trudno już wchodzić!”

Mam nadzieję, że projekt zaowocuje wystawą, którą będzie można pokazywać w różnych miastach Polski i która przyczyni się do dyskusji na temat losów tej niewidocznej grupy społecznej, jaką są zamknięci w swoich domach emeryci.
Ewa Wołkanowska-Kołodziej
Osoby „uwięzione na czwartym piętrze”, które chcą podzielić się swoją historią lub ich bliscy, mogą skontaktować się z Ewą Wołkanowską-Kołodziej pod adresem e-mail: ewa.wolkanowska@gmail.com lub ze Stowarzyszeniem Biskupia Górka: tel. 514 452 631.
Ewa Wołkanowska-Kołodziej – http://ewawolkanowska.pl/
Dziennikarka i autorka książek. Studiowała w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej na Uniwersytecie Warszawskim oraz w Polskiej Szkole Reportażu. Publikowała m.in. w „Gazecie Wyborczej”, „Piśmie. Magazynie opinii” i „Reportagen”.
W 2020 roku “za rzetelność dziennikarską i warsztat pisarski, za znajdowanie pomijanych obrazów życia” nagrodzona statuetką Twórcy Szczególnie Wrażliwego.
W 2019 roku za tekst o polskich onkolożkach „Niewidzialne” dostała Kryształowe Pióro. Za reportaż “Przywiązuję mamę do łóżka i wychodzę” – 1 nagrodę Festiwalu Twórczości Wrażliwej. Za cykl reportaży o ubóstwie i wykluczeniu społecznym (w tym “To co, nie żal umierać?” i “Głuche dzieci: Polsko, usłysz nas”) – nagrodę im. prof. Elżbiety Tarkowskiej.
Rok wcześniej za tekst “Więźniowie czwartego piętra” zdobyła wyróżnienie w ogólnoświatowym konkursie reporterskim True Story Award.
Nominowana do European Press Prize (2019),oraz do najważniejszych polskich nagród prasowych: Pióra Nadziei Amnesty International (2018), nagrody Radia Zet im. Andrzeja Woyciechowskiego (2018), Grand Press (2017, 2015, 2014, 2013),nagrody Newsweeka im. Teresy Torańskiej (2015, 2014, 2013).
Dwukrotna finalistka konkursu o Stypendium dla Młodych Reporterów im. Ryszarda Kapuścińskiego „Herodot”.
Autorka książki „Wilno. Rodzinna historia smaków”, przetłumaczonej także na język litewski. Redaktorka zbioru wywiadów „Nie było czasu na koniec świata. Rozmowy z matkami niepełnosprawnych dzieci” (Bardziej Kochani 2019).