„Może teraz jestem już ostatnim świadkiem tamtych czasów” – mówi Brunon Zwarra w wywiadzie zatytułowanym “Brunon Zwarra – zapomniany rebelyant” z 2011 roku. Za kilka dni ten Polak-gdańszczanin z okresu Wolnego Miasta Gdańska, autor nadzwyczaj cennych wspomnień dokumentujących historię tego miejsca i losy ludzi z nim związanych w czasach przedwojennych, drugiej wojny światowej i po wojnie, ukończy 94 lata.
I warto o tym mówić i pisać, zwłaszcza tu, w Gdańsku, gdzie twórczość Zwarry nie wydaje się niestety dostatecznie doceniona. A przecież mamy w jej postaci zarówno barwny, obfitujący w szczegóły opis konkretnych środowisk z ich obyczajowością oraz rejonów naszego miasta, w tym chyba jedyne literackie źródło wiedzy o Biskupiej Górce czasów międzywojnia, jak i unikalne świadectwo, zapis doświadczeń egzystencjalnych jednostki uwikłanej w dramatyczne zawirowania dziejów.
Jeśli chodzi o okres międzywojenny, udało się pisarzowi, co szczególnie istotne, doskonale uchwycić ów charakterystyczny dla wolnego Gdańska styk kultur, mieszankę kulturową i narodową, która przez moment zdawała się tworzyć nadzieję na współbytowanie, by po chwili wybuchnąć falą niebywałych prześladowań, w których to Polakom przypadła rola ofiar. Zwarra z całą stanowczością zabiega i walczy o prawdę, taką, o jakiej jest przeświadczony na podstawie własnych przeżyć czy relacji znanych mu osób − tak jak w przypadku obrońców Poczty Polskiej, których obraz wg niego został wypaczony w powieści Günthera Grassa. Co ważne, Zwarra walczy o swoje nie tylko twórczością, ale też postawą życiową, płacąc wysoką cenę bycia poza tak zwanym mainstreamem. Nie boi się trwania przy własnych poglądach wbrew powszechnym mniemaniom, szczególnie wrażliwy jest na prawdę mniejszości, zapomnianej i zepchniętej na margines, do której sam się zalicza. Gdańską Polonię pokazuje on przy tym nie tylko jako ofiary nazizmu, lecz również jako ludzi zawiedzionych przez ówczesne państwo polskie, podkreśla osamotnienie tej grupy i to, że nie doznała wystarczającego wsparcia właściwie znikąd, a mimo to pozostała wierna polskości.
Świadectwo Brunona Zwarry to też świadectwo więźnia obozów koncentracyjnych, zapis doświadczeń granicznych. Nie każdy ocalony ma dość sił, by o tym mówić i pisać, dlatego warto szczególnie docenić tę część “Wspomnień gdańskiego bówki”.
W dziewięćdziesiąte czwarte urodziny chcemy życzyć ich autorowi grona jak najwierniejszych czytelników i jak największego zainteresowania jego osobą i twórczością, która z pewnością przeżyje jeszcze niejeden renesans. Życzymy zdrowia i pogody ducha!
Redakcja portalu